1. |
Spierdalaj
02:26
|
|||
Etyka
Moralność
Uleglość
Lojalność
Przestrzegaj
zasad członkostwa
w spoleczeństwie
by wspólnota rosła
SPIERDALAJ
Wykonuj
polecenia
niczego
nie zmieniaj
swiadomość
wrażenia
pielęgnuj
doceniaj
SPIERDALAJ
|
||||
2. |
Habiciarzu
01:52
|
|||
Wciąż węszysz nieustannie
Na kogo dzisiaj padnie
Z ambony ciężkie słowa
Encyklika gotowa
Mnie pouczasz dajesz z buta
Wciąż rozsadza cię twa buta
duma z bycia w twym habicie
kontroluj swe wlasne życie
Księże drogi
Stań na nogi
przestan pieprzyć farmazony
habiciarzu pierdolony
Mnie pouczasz dajesz z buta
Wciąż rozsadza cię twa buta
duma z bycia w twym habicie
kontroluj swe wlasne życie
|
||||
3. |
W oparach absurdu
02:01
|
|||
Dzień się zaczyna
Jeszcze nie dnieje
Ciepła kawa
Chmury rozwieje
Dzika czerń
Gorzka i cierpka
Jak życie
Jednocześnie przyjemna
Bo ja
Ja nie chce nie chce trwać
W oparach
Dziwnego Absurdu
Dzień
Czasem krótki
Na wszystko
Na pozytywne skutki
Skute
Lodem przyjemności
Nie dają
Elementu satysfakcji
Bo ja
Ja nie chce nie chce trwać
W oparach
Dziwnego Absurdu
|
||||
4. |
Autobus pełen roboli
01:54
|
|||
Pekaesem ja jechałem do szkoły
Mijałem lasy, podwórka i domy
Bo ja, jechałem do szkoły
Autobusem pełnym roboli
Widziałem Polskę taką jaka była
Czasem ogier, a czasem kobyła
Bo jaaaaa, jechałem do szkoły
Autobusem pełnym roboli
Widzialem sprawiedliwosc i niesprawiedliwosc
Widzialem kazde slabe ogniwo
Bo jaaaaa, jechałem do szkoły
Autobusem pełnym roboli
|
||||
5. |
Forsa
02:01
|
|||
Naokoło wszędzie dukaty
Za dukaty oni kupują fanty
Do kolekcji ładne brylanty
Piękne futra, wypchane bażanty
Do pieniędzy piszą sonaty
Wyklejają wszędzie plakaty
Wlepki, hasła, modlitwy roraty
Za dukaty za dukaty
Kasa forsa kapitał budżet
|
||||
6. |
Czasu mam dość
01:39
|
|||
Czas czas pedzi wciąż
Świszczą, gwiżdże, syczy jak wąż
Choćbyś był bogaty w grosz
W petli czasu jesteś wciąż
Czasu mam dość
|
||||
7. |
Zesrasz się
02:29
|
|||
W telewizji
podali nowe dane
o inflacji
I ciągłej libacji
Policzyli cyfry
Ilu ludzi umarło
Ilu umrze
Ilu grzyby zjadło
Ilu bolą brzuchy
Ilu ma za duże sadło
Ilu poszło wyżej
Ilu spadło
Wiec nie marudź
Ty też niedługo umrzesz
Bądź cierpliwy
Już niedługo będziesz w trumnie
I dostaniesz więcej
Więcej wszystkiego
Wszystkiego dobrego
Wszystkiego najlepszego
Aż się zesrasz
Z tego wszystkiego
Do sedesu
porcelanowego
W telewizji
Znowu coś pierdolą
Ze aż oczy bolą
Ze aż zeby bolą
Ty słuchasz
Słuchasz namiętnie
Potem powtarzasz
Jak jebaną litanie
Się napatrzysz
Filmików na jutubie
Dziwnych ludzi
Klikniesz „to lubie”
Jesteś mądry
Chyba najmądrzejszy
Oaza dostojności
Mądrości najważniejszych
I dostaniesz więcej
Więcej wszystkiego
Wszystkiego dobrego
Wszystkiego najlepszego
Aż się zesrasz
Z tego wszystkiego
Do sedesu
porcelanowego
|
||||
8. |
Ideały linieją zawsze
02:13
|
|||
Punk się zestarzał
Śmierdzi potem
Radykałowie
Uciekają z polotem
Ideały
Linieją zawsze
Nigdy
Zbytnio nie wiąż się
Bo wyjdziesz
Jak Zabłocki na mydle
Jak osioł
Jak bydlę
Punk już nie jara
Ni grzeje ni ziebi
Nie obchodzi nikogo
Jak guano gołębi
Ale punka
Masz przecież w sercu
Wiec chuj ci w dupe
Systemowy spadkobierco
Ideały
Linieją zawsze
Nigdy
Zbytnio nie wiąż się
Bo wyjdziesz
Jak Zabłocki na mydle
Jak osioł
Jak bydlę
|
Streaming and Download help
If you like Fryzjer Prowokacja, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp